Luty skończył się superszybko, ale dzięki temu coraz bliżej do wiosny (i matury! ratunku) i tradycyjnie znowu jestem chora. Na szczęście moje gardło już się nie pali, tak jak w weekend i liczę, że jednak uda mi się szybko wyleczyć i wrócić do żywych, a tymczasem pościk jak zwykle, z dużą ilością kawy. xo February is over and it was super fast, but...















Kraków zimą jest dużo bardziej pusty niż w wakacje, czy podczas, nieistniejącego już, Coke'a, nie mija się co chwilę milionów denerwujących turystów (hipokryzja, bo sama jestem jedną z nich, ale i tak, tłumy wkurzają...). Chodzenie po przeróżnych miejscach jest dużo bardziej przyjemniejsze, mimo że lato nadaje temu miastu równie cudowny klimat, co szarość i chłód. W ciągu paru dniu odnalazłam kolejne miejsca, do...






...